środa, 15 maja 2013

Nocne z Bogiem rozmowy


   Ostatnio słuchając o. Adama Szustaka w „Kundlu przydrożnym”  zadumałem się nad nocą. Nocne spotkanie Abrahama z Bogiem, wyjście Izraelitów z Egiptu, nocne rozmowy z prorokami, nocna modlitwa Jezusa w Ogrójcu, wreszcie – Zmartwychwstanie, które dokonało się w nocy.

   Moje doświadczenie pokazuje mi, że najszersze, najbardziej owocne rozmowy z Bogiem, najwyraźniejsze natchnienia od Ducha Świętego zdarzały mi się właśnie… nocą!

Ten tekst również powstaje w nocy…

Dlaczego tak jest? Czemu akurat noc Pan sobie tak upodobał? 

   Noc kojarzy się – słusznie zresztą - z ciemnością. Ciemność ogranicza pole widzenia, zmysły już nie są tak wyostrzone jak za dnia. Uczniowie, widząc kroczącego Jezusa po jeziorze (Mt 14, 22-33) myślą, że to zjawa. Ciemność obnaża ich lęki, brak zaufania, poleganie na własnych tylko siłach.

   Noc to ciemność. Gasną reflektory naszych póz, masek, które przybieramy za dnia dla innych. Tu nie trzeba udawać. Być może dlatego możemy się zdobyć na szczerość. Bo jesteśmy bezbronni.

   Ta noc nie jest jednak bez znaczenia. Potrzebujemy jej by usłyszeć:  Odwagi! JA JESTEM, nie bójcie się! (w. 27). By w obliczu swojej niewystarczalności zobaczyć Światło. 

Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce (Ps  119, 105).


(Armia - "Opowieść zimowa")




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz