Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i
patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie,
bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie» (Mk 8 32—33)
A kiedy byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich,
tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. (Mk 10, 32)
Potykając się można zajść daleko, nie wolno tylko upaść i nie podnieść
się… (J. W. Goethe)
Czasem musimy być strwożeni żeby zobaczyć absurd swojego
myślenia. Czasem musimy dostać porządnie po dupie żeby Bóg mógł powalić nasze
schematy. To jak Go sobie ulepiliśmy, jak włożyliśmy do foremki aby pasował do naszych
oczekiwań. Ale On jest inny. On nie mieści się w nasze ramy. Nieogarniony. Wyprzedza nas. Jest jak tancerz, który
ciągle jest dwa kroki przed nami – nie dlatego, że źle tańczy, ale dlatego, że
my nie nadążamy za Jego wolą, która jest miłością. Która w gruncie rzeczy –
choć wydaje nam się, że coś tracimy – jest w naszym interesie.
Mówią, że trzeba się uczyć na
cudzych błędach i pewnie mądrze mówią i uczenie. Patrząc jednak trochę wstecz
na swoje życie widzę, że parę moich błędów, które On dopuścił miały
pedagogiczny charakter. Trochę jak dziecko, które póki nie sparzy sobie ręki na
piecu będzie tam pchało swoje małe rączki, ani myśląc słuchać rodziców, którzy
mówią: Nie wolno!
Inna sprawa, że my i tak chodzimy
non stop z poparzonymi łapami wpadając ciągle w to samo. A On cierpliwie nas
opatruje.
Dobry Ojciec.
Słowa: Zejdź Mi z oczu, szatanie też mają charakter pedagogiczny. Bo to
nie tzw. „współczesny świat”, antyklerykalizm, ateizm, księża pedofile czy inne
podobne zjawiska są zawadą do przyjęcia Dobrej Nowiny. To do mnie Jezus kieruje
te słowa. Problem nie leży nie po stronie złego świata (choć on nas może w
jakiś sposób zwodzić), ale po stronie mojego chorego myślenia. To ja sam jestem
mu zawadą – bo nie myślę po Bożemu, lecz
po ludzku.
Zejdź Mi z oczu to dosłownie odejdź
za Mnie – wróć na swoje miejsce. Pójdź za Mną, a nie za Twoim wyobrażeniem
mnie – zdaje się mówić Bóg.
Posłuchaj dziś co On ma Ci do
powiedzenia. I nawet jak się strwożysz
sobą pamiętaj, że On nie przyszedł by Cie potępić, ale po to by Cię zbawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz